Powinien oddać siedemnaście tys. złotych, a zwrócił jedynie sześć. Prywatny importer samochodów używanych z Gorlic najpierw zwlekał z przywiezieniem auta, teraz nie chce zwrócić zaliczki. Sprawą zajęła się "Turbo Kamera" TVN Turbo.

Artur Juruś, niedoszły właściciel audi A6, zlecił sprowadzenie auta na początku sierpnia. Za 35 tysięcy złotych sprzedawca Paweł P. obiecał znaleźć i sprowadzić z Niemiec bogatą wersję limuzyny - Juruś wymarzył sobie napęd quattro i mocny, 3-litrowy silnik diesla pod maską.

Po upływie umówionego terminu sprzedawca przesuwał datę wydania samochodu, z czasem kontakt z nim stał się utrudniony. Juruś zrezygnował więc z umowy, ale nie odzyskał wpłaconych wcześniej siedemnastu tysięcy złotych. O pomoc poprosił reporterów Turbo Kamery.

W trakcie interwencji dziennikarze ustalili, że Paweł P. przebywa za granicą. Udało się z nim jednak porozmawiać. “Zdeklarowałem się, że oddam pieniądze, oczywiście z należytymi odsetkami ustawowymi. Ja nie widzę tutaj żadnego problemu” - stwierdził Paweł P.

Problem jednak jest, dlatego o całej sprawie została poinformowana policja. Handlarz po interwencji dziennikarzy oddał część pieniędzy ale wciąż zalega z oddaniem 11 tysięcy złotych. Cały materiał we wtorek o 22:15 w Turbo Kamerze na antenie TVN Turbo.​